connector
Twój Stary
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
|
|
MYSTIC FESTIVAL 2005
Miałem szczęście znaleźć się wraz moimi kumplami na zeszłorocznym Mystic Festival, odbywającym się na stadionie śląskim w Chorzowie. Grali po kolei: Dragonforce, Frontside, Primal Fear, Behemoth, Kreator:), Nightwish:))) i Iron Maiden:))))). Weszliśmy na stadion koło 15.30 więc zdązyliśmy akurat na końcówke występu Primal Fear. Weszliśmy na trochę w pogo, ale z powodu gorąca długo nie dało się tam wytrzymać. Organizatorzy polewali wprawdzie wodą uczestników, ale nie dolatywała ona za daleko:P Posiadacze biletów na płycie mieli udostępnione również część trybun, wiec można było sobie usiąść i odpocząć - jak można było tego nie zrobić w taki upał?! Następny grał Behemoth - łojenie wyjątkowo bez sensu, a jak by tego myło było mało Nergal (lider Behemoth) walił satanistyczne teksty pomiędzy piosenkami:/ Fajny występ miał niemiecki Kreator. Grali ciężko lecz bardzo fajnie, nie było wokalu typu growl, lider nawiązywał kontakt z publicznością, było niezłe pogo. Teraz żałuje, że w nie nie wlazłem:P Na Nightwishu udało mi się być najbliżej sceny, może 3 rzędy osób dziliły mnie od barierek wyjątkowo idiotycznego sektora buforowego ( prawie 30 metrowe półkole wydzielone dla wybrańców ). Ponieważ wystę się opóżniał uczestnicy zaczeli nawoływać: "*** mać! Nightwish grać!" - wybaczcie, ale tylko cytuje:) Fajnego czadu dawali na scenie, bardo podobał mi się ich występ. Z tego co zrozumiałem to nawet jeden z utworów został nagrany i możliwe, że znajdzie się na lakiejś płytce typu "Live". Zagrali jeden cover - High Hopes zespołu Pink Floyd - pisałem kiedyś o nim notkę Nawet ciekawie im to wyszło. No i czas na Dziwicę... Zrobiło się ciemno więc zaczęło działac całe oświetlenie na scenie. Występ zaczeli kawałkiem "Murders in The Rue Morgue" z płytki Killers. Cała scenografia była zaaranżowana w stylu "Accacia Avenue". Koncer był wyjątkowy pod jednym względem - grali utwory tylko z pierwszych czterech płyt. Sam pan Dickinson tłumaczył, że jest to dla nich wyjątkowy koncert ponieważ niektóre utwory były grane na żywo po raz pierwszy od ponad 20 lat! Nawet Fear of The Dark nie zagrali! W połowie koncru zrobili ścieme, powiedzieli, że kończą i se poszli:P Naszczęscie wrócili i dali czadu, tym razem z The Number of The Beast. wyszły wtedy dzieczyny przebrane za diabły i zaczeły tańczyć na scenie - dokładnie tak samo jak było na Rock In Rio:) Można by dużo jeszcze pisać o ich występie - dali niezłego czadu i zrobli prawdziwe show:) Od Rock In Rio rózniło się tylko składem piosenek i ilościom ludzi na stadionie:) Na zakończenie Bruce powiedział, że ceni Polskę jako jeden z nielicznych krajów, gdzie ceni sie jeszcze prawdziwą muzykę nie "shit" jaki prezentuje MTV. Przyjemnie było to usłyszeć Udało nam się dorwać plakat, pocztówki( to nie żart:P) i T-shirty. Niezły śmietnik był na płycie jak się towarzystwo rozeszło Wróciliśmy do Łodzi koło 4.30, spałem sobie do 13.00 a mój brat masochista poszedł na 8.00 do szkoły Niezapomniane przeżycie:))))))))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|